Rozkwit przemysłu internetowego w piśmie pracy akademickiej na zamówienie w UK

Sprzedaż esejów, zadań, a nawet doktoratów to duży biznes – i legalny, choć każdy wie, że wielu studentów przedstawi pracę jako swoją własną.

Zamówienie ostatecznej pracy dyplomowej z literatury angielskiej na stronie internetowej UK Essays zajmuje około trzech minut. Wybieram kraj, przedmiot i wymaganą ocenę. Idę na 2:1, wybieram długość – powiedzmy 5000 słów – siedmiodniowy termin i obserwuję, jak kalkulator cenowy osiągnął wartość £687 (lub £1.236 za dwudniową zmianę). Kliknij „następny krok” i mogę wprowadzić swój temat przed dopasowaniem do odpowiedniego pisarza, który przygotuje esej „spersonalizowany do moich wymagań”. Pochodziłoby to z serią obietnic. „Praca, którą produkujemy, ma gwarancję, że spełni wymagania twojego zamówienia lub odzyskasz swoje pieniądze”. Będzie to również „w 100% wolne od plagiatu” – i to na czas.

Wszystko to byłoby całkowicie legalne, a właściciele UK Essays również nalegają na etykę – ponieważ to, czego jego klienci zdecydowanie nie powinni robić, to przedkładać pracę jako własną. „Nasze eseje …. są najlepszą, najbardziej użyteczną pomocą naukową na świecie”, mówi Daniel Dennehy, dyrektor operacyjny All Answers, firmy Nottinghamshire, która jest właścicielem UK Essays. „Zwiększają one zrozumienie tematu przez każdego ucznia, co z kolei poprawia jego zdolność do napisania doskonałej, unikalnej odpowiedzi.

UK Essays mówi, że w zeszłym roku sprzedał 16.000 zadań, w porównaniu z 10.000 pięć lat wcześniej, napisanych przez sieć 3.500 naukowców. Polityka uczciwego użytkowania” firmy, która wymaga kliknięcia z dala od strony zamówienia, określa zasady. „Nawet gdybyś wprowadził drobne zmiany w pracy badacza, nadal byłoby to uznawane za plagiat”, ostrzega. Dennehy akceptuje jednak: „Pracuję tu od dziewięciu lat i nie jestem na tyle naiwny, by sądzić, że wszyscy nasi klienci prawidłowo korzystają z tej pracy”. Odmawia oszacowania, jaka część jego klientów to oszustwa.

Rozwój tych miejsc, które są znane jako młyny esejowe, jest teraz niepokojący dla wyższych szczebli władzy. Jo Johnson, minister uniwersytetów, zaapelował do organizacji studenckich i uniwersytetów o pomoc w zwalczaniu tak zwanego „plagiatu kontraktowego”, który postrzega jako rosnące zagrożenie dla integralności akademickiej. Nowe wytyczne, które mają zostać opublikowane w odpowiednim czasie na następny rok akademicki, mają rekomendować nową politykę sektorową, a rząd nie wykluczył wzmocnienia prawa.

Interwencja jest następstwem sprawozdania opublikowanego zeszłego lata ubiegłego roku przez Agencję Zapewnienia Jakości (QAA), która utrzymuje standardy w szkolnictwie wyższym. Stwierdzono, że polityka przeciwdziałania plagiatowi jest zróżnicowana w poszczególnych uczelniach, a prawo o nadużyciach finansowych nie jest wystarczająco solidne, aby stanowić prawo przeciwko nadużywaniu młynów eseistycznych. Zaproponowano również zakaz reklamy i zbadano rolę wyszukiwarek, które przedstawiają setki wyników studentom poszukującym esejów.